Nawiązuję do tego wątku, bo to przecież te same ryby, tylko trochę starsze. Z czwórki pozostał jeden- Gustaw. Dziś wielki dzień, Gustaw raczył skonsumować pierwszego mączlika od .....I tu w zasadzie nie pamiętam, kiedy ostatnio jadł, 3-4 miesiące temu?. Był na wygnaniu w stosunkowo zimnych i mało widnych warunkach. Dołożyłem mu do towarzystwa kilka kardynałków, myślałem, że się z nimi "zaprzyjaźni". Na tę chwilę udaje, że ich nie widzi. Potwierdza się konieczność zimowania. Para, która wydawało się , była w lepszych warunkach .dosłownie rozpuściła się przez bakterie, a on w zimniejszym i ciemniejszym baniaku przetrwał.