Ja też zastanawiałem się jak ożywić akwarium z channami ukrytymi za korzeniami, pojawiającymi się tylko, jak coś wpadło na lustro wody. Miałem np. bocje siatkowaną, ale tylko wkurzała wężogłowy. Oczywiście zawsze będą wyjątki, ale jeżeli ktoś myśli o rozrodzie, to wg mnie powinno to być akwarium gatunkowe. Teraz Gustaw pływa z kardynałami i się nimi nie interesuje. Nawet po zimowaniu, kiedy się ocknął po kilkumiesięcznej diecie. Tu się zgadzam z Peterkiem, że są to ryby o zadziwiającej wytrzymałości na brak pożywienia. Pewnie zależy to od gatunku chann, ale jeśli to owadożerca, to można je łączyć z różnymi rybami. I zawsze naprzód inne, a dopiero późnej channy i to za młodu.
PS. Kiedyś czytałem o " samicy bielika, którą opisywano jako zabójczyni samców." Ich błąd polegał na tym, że nigdy nie wpuszcza się do woliery terytorialnej samicy samca, bo go zabije. Naprzód samiec musi objąć rewir, a dopiero później wpuszcza się samicę. Popełnili ten błąd 3 razy i zabiła trzy razy. A oni się tym chwalili jako ciekawostką przyrodniczą
. Alberta Einsteina mówił, że tylko idiota oczekuje, że wynik doświadczenia wykonanego w tych samych warunkach za trzecim razem będzie inny. Czy te wnioski sprawdzają się u ryb-nie wiem. Trzeba spróbować.