Mmm. Maliny, jedne z najsmaczniejszych owoców na Naszej planecie. Mój dziadek miał ich mnóstwo, i zawsze był problem ze szkodnikami. Ianner, jesteś z Kaszub tak? W Jaśkowym Młynie mamy domek. Jeździmy tam kilka razy w roku. Okolice Sulęczyna, Gowidlina.
Maliny wiosenne często mają tzw robaki. Co zerwany owoc, to decyzja-zjeść, nie zjeść robala. Na szczęście znalazłem maliny,które nie wymagają rozstrzygania takich dylematów-Polana i Złota Rosa. Na wiosnę ścina się pędy przy ziemi. Owocuje od 15 sierpnia do mrozów i przez 20 lat nie spotkałem wewnątrz "robala" . Naprawdę, nigdy. Jedynie konkurujące ze mną odorki psują tą sielankę malinową.
Mieszkam niedaleko Tucholi, a do Jaśkowego Młyna to ponad 100 km (duże te Kaszuby
) Jezioro Mukrz dawno, dawno temu przepływałem na obozie pływackim. Pamiętam pioruńsko zimną wodę, i że te jezioro było pioruńsko duuuże dla młodego człowieka