Dziękuję za powitanie.
Odnośnie hodowanych wcześniej przeze mnie rybek to historię mam zapewne podobną do większości akwarystów. Zaczynałem od słoika z bojownikiem, co chwila zmiana akwarium na większe i większe ryby. Żyworódki, tęczanki, małe pielęgniczki, muszlowce, pyszczaki, aulonocary, tropheusy, szczelinowce, średnie i duże pielęgnice, tj. nikaraguańskie, skośnopręgie, akary z maroni, niebieskołuskie, meeki, zebry, szmaragdowe, pawiookie, tygrysie, epizod z dyskowcami. Z dziwolągów kolcobrzuch nilowy, bass słoneczny, sum czerwonoogonowy, flowerhorn, papuzie i pewnie kilka innych, o których już nie pamiętam.
Aktualnie krewetki red cherry w małym akwa, w drugim auranti i trzciniak z poprzedniej obsady. Na razie nie wchodzą sobie w drogę. Gorzej będzie jak przyjdzie pora zimowania. Wtedy będę musiał coś wymyśleć...
Tak to wygląda w telegraficznym skrócie.