Witam, nie znalazłem na forum żadnego topicu o Channa limbata, więc założyłem nowy z racji że ostatnio takową nabyłem
. Jeśli są tu jeszcze inni posiadacze takich channek to podzielcie się co żeście się nauczyli
Z mojej strony to tak
-z racji że mam ograniczony metraż nie mogłem pozwolić sobie na Auranti czy Argusa :/, ale stało akwarium roślinno krewetkowe 60l ale w formie "jamnika" (tylko 25cm wysokości). Stwierdziłem że kupie channe gachua! No i znalazłem indie lake, już chciałem brać stadko (z drugiego końca polski), ale znajomy zadzwonił że w hurtowni w której zawsze robię zakupy była dostawa wężogłowów i mają dwa gatunki, w tym limbate. Po perypetiach ze sprzedażą narybków innych gatunków stwierdziłem że już nie rozmnażam innych ryb, bo potem jest tylko problem ze sprzedażą i trzeba oddawać do hurtowni... Wiec kupiłem jedną szt. z perspektywy czasu był to błąd... nie zawsze ryby jest aktywna, nie ma konkurenta do jedzenia tym samym nie zawsze ma wielki apetyt. Mimo to gdy karmiłem ją małymi porcjami codziennie była zazwyczaj aktywna jak tylko wszedłem do pokoju. Warto zaznaczyć że jak na małe rozmiary to w młodym wieku jest z niej naprawdę mocny zabójca ;P na pierwszy ogień poszło ok 300 krewetek które już wcześniej były w akwa, zniknęły w przeciągu 5 dni... oczywiście jako że kupiłem drapieżnika to te krewetki były strikte dla niej, chodź liczyłem że zajmie jej to więcej czasu. Potem zrobiłem lekki błąd ponieważ wyjeżdżając na pare dni pojechałem dzień wcześniej do hurtowni i kupiłem 11x danio pręgowanych na pokarm. Nie pływał za długo bo nie minęło nawet 6h jak 10cm'owa limbata je wdmuchnęła... potem stwierdziłem że dostanie na wyjazd stynke, którą również wdmuchnęła. Jak przyjechałem to channa siedziała sobie w zacisznym miejscu i czekała, już nie była aktywna jak kiedyś. Po prostu najwyraźniej się przejadła, następnie dieta 2 tyg i dalej niezbyt aktywna. Ale powoli wracamy do normy karmiąc 1 dziennie małymi porcjami.
Powoli przymierzam się do nowego akwa, 100x40x35 (140l) i ciachałbym spróbować dodać jej jakiegoś konkurenta do jedzenia, byle sam nie skończył jako jedzenie... i teraz pytanie co? Myślałem o bocjach nie koniecznie wspaniała ale może jakiś inny gatunek tylko już wyrośnięty aby nie zmieścił się channie do pyska. Może macie jakieś inne sprawdzone gatunki?
Jeśli chodzi o wystrój to moja limbata woli robić go sama
akwa przestawione do góry nogami. bardziej lubi siedzieć gdzieś w pół zakopana w piasku czy między kamieniami aniżeli w roślinach. Teraz przy tworzeniu akwa będę stawiał jeden duży korzeń kilka większych kamieni i kilka sadzonek bucefalandry, no może jeszcze jedna jakaś roślina dla zieleni w akwa.