Dziękuję Peterek. Też się cieszę
.
Recepta na akceptację przez Smoczycę mojego szaleństwa akwarystycznego jest bardzo prosta: ja zaspokajam jej potrzeby, a ona zaspokaja moje potrzeby. Tym sposobem obydwoje mamy to, na czym nam zależy.
Jest jeszcze druga wersja: nowe akwarium jest tańsze od kosztów wizyty u psychoterapeuty.
Oczywiście jest też wersja konfrontacyjna: " wiesz Kochanie, faceci dzielą się na tych, co zakładają kolejne akwaria i na tych, którzy biją swoje żony- wybieraj, ja się dopasuję".
Peterek, nie śmiem krytykować Twojego sokolego wzroku, ale mimo intensywnego wpatrywania się w baniak dostałem jedynie oczopląsu, doczekałem się niedwuznacznej propozycji od małolaty pulchry i obsobaczył mnie stary samiec glonojad. Żadnych małych rybek nie spotkałem
Te czarne podłoże jest fajne, wolę od jasnego piachu. Pasuje też kolorystycznie do Tajwanki. Miałem problem ze zbiornikiem. Umówiłem się na odbiór używanego 150x50. Kiedy pojechałem po odbiór okazał się uszkodzony i ryzyko było zbyt duże. Jako wariant awaryjny musiałem użyć pożyczony zbiornik nietypowy 100x50x30 a na przygotowanie wystroju miałem parę godzin. Na szczęście wszystko miałem: podłoże, rośliny z innych akwariów, korzenie, kamienie ze skalniaka Smoczycy ( jeszcze nie zauważyła
) Woda z zapasów ( odstała) i część z innych zbiorników, bakterie, uzdaczniacz. Początkowo ryba była nieufna a teraz po dwóch dobach nie odkleja się od frontowej szyby- już rozpoznaje rękę karmiącego. Nie wygląda zna zdominowaną rybę, bardziej " no, który mi teraz zafika"
Dziękuję za docenienie zbiornika.