Witam
W piatek zrobilem podmianke zimna woda.
W sobote z rana przed praca sniadanie zjadlem obserwujac ryby.
Wszystko bylo w porzadku.
Po przyjsciu z roboty wszystko w akwa poprzestawiane.
Samica na srodku akwa dumna i piekna sie na mnie gapi.
Szukam samca.
Biedaka ciezko oddychajacego znalazlem w rogu akwa.
Samica musiala mu spuscic niezly lomot jak bylem w pracy.
Oderwala mu prawie polowy pletwy grzbietowej.
Z ogona prawie nic niezostalo.
Do tego poszarpala mu troche tylna czesc.
Dzisiaj juz spokoj.
Samica w jednym rogu a samiec w drugim.
Samczyk powoli dochodzi do siebie.
Juz nieleza ze soba razem jak wczesniej.
Ciesze sie ze mu odpuscila bo jakby go jeszcze raz zaatakowala to by go raczej zabila.......
Na pierwszych 3 fotkach pobity samczyk a na ostatniej "niewinna" samiczka.