Byly nawet trzymane w tym samym akwa tylko oczywiscie nie naraz
Wezoglow byl pierwszy a wilczek drugi.
Gachua jadla mniej od wilka,duzo mniej.
Kiedy podchodzilem do akwa to wilk pojawial sie w sekunde.
Gachua tak szybko niepodplywala albo wogole.
Czasami im wrzucalem jakies rybki jak molinezje czy pyszczaki.
Oba predatory jakos niebyly zbytnio zainteresowane tym zywcem.
Wezoglow zupelnie olewal pyszczaki idealnie pasujace do jego pyska.
Wilczek to samo dopoki pyszczak niepodrosl i zaczal go skubac i przeganiac.Wtedy to wlasnie stracil pol pyska.
I Ery i Channa takze niebyly zbytnio aktywne.
Mysle iz z jakims wiekszym i spokojnym towarzystwem wygladalo by to zupelnie inaczej.