Te krasnorosty wygladaja oblednie na tych kamieniach !
-dziękuję Peterek.
Te rybki maja niezle uzebienie
-hehe to fakt,chociaż nie gryzą tak mocno jak chanki.Większy otwór gębowy robi swoje
I jak to wygladalo w tej rodzinnej mafii przez 7 lat?
-Na początku były w 112l.Po dobraniu się parki,resztę ryb oddałem a kilka zostało zamordowane.Gdy zaczęły się rozmnażać,większość potomstwa nie miała prawa bytu.Po opiece nad młodszym rodzeństwem,para alfa zwyczajnie się pozbywała większych,słabszych.Zawsze tylko kilka sztuk dorastało do większych rozmiarów.Gdy otrzymały 300l.trochę się pozmieniało.Z ich młodych dobrały się pary.Jedna tylko mogła pełnić funkcję rezerwowych.Inna para była ciągle gnębiona,w rezultacie samiczka została zabita.Para alfa przez rok jeszcze utrzymywała władzę absolutną.Pływała po całym akwa,obserwując,zerkając w każdy zakątek tej kopy kamieni.Ta młodsza para nie miała takiej swobody.Po jakimś czasie,samiec z pary rezerwowej zaczął walczyć z samcem alfa.Ganiać go.Koniec,końców samiec alfa wyskoczył z akwa(nie miałem pokrywy jeszcze).Niestety znalazłem go dopiero,po powrocie z pracy.Nowy alfa chyba z matką swoją zaczął też kręcić,bo ciągle ikrę składała,a pływała sama.Więc leciał na dwa gniazda.Kolejna para się dobrała i były trzy gniazda.Wszyscy żyli w spokoju,nie wchodzili sobie w drogę.Tylko samica alfa,jak zawsze pływała wszędzie,po wszystkich gniazdach.I tak przez kolejne dwa lata,aż do zakończenia przygody z nimi.
Żal było się z nimi rozstawać.Trafiły do kumpla w dobre ręce,więc przy okazji odwiedzin mogę zerknąć co u nich się dzieje.
A tak to leciało u mnie