Ja preparowałem kilka korzeni w życiu i dzisiaj jestem zdania, że jeżeli nie jest z wyjątkowo niepewnego źródła to wystarczy czyszczenie i odkażenie. Najlepiej jest rzeczywiście utopić go na kilka miesięcy i sprawa rozwiązana, ale jak nie ma czasu, to zdzierasz korę, pozbywasz się zbutwiałych fragmentów, opłukujesz karcherem jak masz możliwość i na noc do wanny z solanką (najlepiej wrzącą), potem opłukujesz z soli obciążasz kamolami i do zbiornika.
Nigdy mi się nic złego nie wydarzyło. Sam stosuję drzewa owocowe i poza tym że dłużej barwią wodę to też nic złego się nie dzieje. Co do iglaków, sam nigdy nie stosowałem, ale widziałem w zbiornikach i sosnę i świerka i jakoś to działało. Żywica jest nierozpuszczalna w wodzie, więc nie zaszkodzi życiu w akwa, ale nie mam własnych doświadczeń na ten temat.
W ogóle odnosze wrażenie, że wielu akwarystów, jest mocno przeczulonych na wrzucanie do zbiornika naturalnych elementów, tak jakby korzeń w bajorze wcześniej był preparowany. Najważniejsze to nie wprowadzić do wody, chemii z zewnątrz, np jakiś pestycydów i niepożądanych grzybów i bakterii.