Autor Wątek: Korzeń z placu budowy.  (Przeczytany 1494 razy)

Ojciec

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 462
  • Nie ma tego złego co na dobre by nie wyszło!
Odp: Korzeń z placu budowy.
« Odpowiedź #15 dnia: 01 Lutego 2019, 10:14 »
Admin. Z rzeką bym spròbował ale czas mnie goni. Bede to robil w wannie nocą zeby uniknac krzykow, ze wanne porysuję.
Żonaty, młody, przystojny. Ojciec trójki dzieci.

Peterek

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4676
  • Afryka Dzika
Odp: Korzeń z placu budowy.
« Odpowiedź #16 dnia: 01 Lutego 2019, 12:00 »
Bede to robil w wannie nocą zeby uniknac krzykow, ze wanne porysuję.

Ojcze,tylko sie nieutop w niej,prosze Cie ;) :P ;D

Ojciec

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 462
  • Nie ma tego złego co na dobre by nie wyszło!
Odp: Korzeń z placu budowy.
« Odpowiedź #17 dnia: 01 Lutego 2019, 12:15 »
Pożyczyłem już od dzieci rękawki do pływania i maskę z rurką. Ale jak tu się nie poparzyć?
Żonaty, młody, przystojny. Ojciec trójki dzieci.

Peterek

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4676
  • Afryka Dzika
Odp: Korzeń z placu budowy.
« Odpowiedź #18 dnia: 01 Lutego 2019, 12:29 »
Pożyczyłem już od dzieci rękawki do pływania i maskę z rurką. Ale jak tu się nie poparzyć?

 ;D ;D ;D

seban

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 249
Odp: Korzeń z placu budowy.
« Odpowiedź #19 dnia: 04 Lutego 2019, 22:34 »
Kiedyś bawiłem się w gotowanie korzeni w beczce 250l. Najpierw gotowanie w wodzie z solą. Następnie gotowanie w czystej wodzie. Obecnie już się w to nie bawię. Mieszkam w krainie tysiąca jezior. Albo znajdę sobie coś w w stawie/jeziorze/rzece i po opłukaniu wrzucam do akwarium. Bez większego problemu potrafię ocenić czy korzeń/gałąź leży w wodzie kilka lat czy kilka tygodni. Albo jak coś ciekawego znajdę, to najpierw suszę od wiosny do jesieni i następnie wrzucam do jeziora na 3 do 5 lat. Opłuczę i do akwarium. W najbliższe wakacje będę wyciągał z jeziora korzenie, które wrzuciłem do jeziora w wakacje 2015 r. Drewno iglaste, jak najbardziej, nadaje się do akwarium. Jednak musi ono być w całości pozbawione żywicy.
Poniżej kilka zdjęć gotowania większych korzeni.
« Ostatnia zmiana: 04 Lutego 2019, 22:36 wysłana przez seban »

seban

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 249
Odp: Korzeń z placu budowy.
« Odpowiedź #20 dnia: 04 Lutego 2019, 22:38 »
Ciąg dalszy gotowania.
Ostanie zdjęcia przedstawia moją pomocnicę.

Peterek

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4676
  • Afryka Dzika
Odp: Korzeń z placu budowy.
« Odpowiedź #21 dnia: 04 Lutego 2019, 22:52 »
No prosze Seban,niewiedzialem ze z Ciebie taki ekspert od drewna :)
Swietna sprawa.

Admin

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1000
Odp: Korzeń z placu budowy.
« Odpowiedź #22 dnia: 04 Lutego 2019, 22:55 »
Przepiękna akcja preparowania korzeni,
Są warunki to i ugotować korzeń można  :)

Ja nigdy nie stosowałem iglastych drzew ze względu na żywicę,
Gustuje bardziej w dąb, olcha, buk...

seban

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 249
Odp: Korzeń z placu budowy.
« Odpowiedź #23 dnia: 04 Lutego 2019, 23:08 »
Po paletkach miałem zbrojnikarium. Przerabiałem wtedy bardzo dużo, różnego rodzaju drewna. Sprawdzałem, jak różne gatunki, wpływają na wodę. Robiłem nawet zapiski w komputerze. Jednak jak padł dysk, wszystko straciłem. Pamiętam, że najbardziej zaskoczyła mnie kora olchy czarnej. Niewielka ilość tej kory, z wody robiła smołę i zbijała pH do około 4.

EDIT:
Na drugim zdjęciu widać, że korzenie gotowane były z inkubatorami glinianymi dla zbrojników. Przy pierwszym gotowaniu, otwory zmieniły kształt i inkubatory nie chciały mi wejść w zrobione dziury. Musiałem je ponownie docinać. Przy gotowaniu drzewa z inkubatorem, inkubator się klinował i nie trzeba było poprawiać.
« Ostatnia zmiana: 04 Lutego 2019, 23:12 wysłana przez seban »

Windus

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 166
Odp: Korzeń z placu budowy.
« Odpowiedź #24 dnia: 05 Lutego 2019, 11:56 »
Powiem Ci, że bardzo dobra historia. Z racji urazu życzę Ci zdrowia.
Odnośnie korzeni to za dzieciaka robiłem tak jak Seban ale oczywiście chodzi o mniejsze korzenie i gotowane były w garnku.
Na innym forum przeczytałem, że można włożyć korzeń do wanny, obciążyć np. kamieniem, zmoczyć, posypać grubo solą i po godzinie zalać gorącą wodą. Później suszenie i kilkukrotne powtórzenie wszystkich czynności.

Peterek

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4676
  • Afryka Dzika
Odp: Korzeń z placu budowy.
« Odpowiedź #25 dnia: 05 Lutego 2019, 14:31 »
Pamiętam, że najbardziej zaskoczyła mnie kora olchy czarnej. Niewielka ilość tej kory, z wody robiła smołę i zbijała pH do około 4.

Domyslam sie skoro jak tylko wrzucam szyszki olchy czarnej to widze roznice a co dopiero po takiej korze :)

Habba

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 33
Odp: Korzeń z placu budowy.
« Odpowiedź #26 dnia: 08 Lutego 2019, 13:22 »
Ja preparowałem kilka korzeni w życiu i dzisiaj jestem zdania, że jeżeli nie jest z wyjątkowo niepewnego źródła to wystarczy czyszczenie i odkażenie. Najlepiej jest rzeczywiście utopić go na kilka miesięcy i sprawa rozwiązana, ale jak nie ma czasu, to zdzierasz korę, pozbywasz się zbutwiałych fragmentów, opłukujesz karcherem jak masz możliwość i na noc do wanny z solanką (najlepiej wrzącą), potem opłukujesz z soli obciążasz kamolami i do zbiornika.
Nigdy mi się nic złego nie wydarzyło. Sam stosuję drzewa owocowe i poza tym że dłużej barwią wodę to też nic złego się nie dzieje. Co do iglaków, sam nigdy nie stosowałem, ale widziałem w zbiornikach i sosnę i świerka i jakoś to działało. Żywica jest nierozpuszczalna w wodzie, więc nie zaszkodzi życiu w akwa, ale nie mam własnych doświadczeń na ten temat.

W ogóle odnosze wrażenie, że wielu akwarystów, jest mocno przeczulonych na wrzucanie do zbiornika naturalnych elementów, tak jakby korzeń w bajorze wcześniej był preparowany. Najważniejsze to nie wprowadzić do wody, chemii z zewnątrz, np jakiś pestycydów i niepożądanych grzybów i bakterii.